Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Forum Curacao&Spółka Strona Główna
->
Kącik Szalonych Grafomanek
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Forum
----------------
www.curacao.fora.pl
Wariatkowo
----------------
Szare życie
Kącik Szalonych Grafomanek
Komnata (Rozpowszechniania) Tajemnic
Gabinet Psychiatry
Jaką gładź szpachlową wybrać?
Oddział Zamknięty
Pozostałe
----------------
Humor&Rozrywka
Hyde Park
Biblioteka
Szkoła óczy
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Florentynka
Wysłany: Czw 17:35, 29 Sty 2009
Temat postu:
hmmm...czekam na więcej, bo chwilo trochę nie wiem o co chodzi ;P
Winniefred
Wysłany: Śro 20:01, 28 Sty 2009
Temat postu: ***
Prolog
Nie przeszkadzało mi ani zimno, ani to, że moje wyczerpane mięśnie nie miały już siły wprawiać w ruch moich ramion. Byłam poniekąd zadowolona, że to już koniec. I że przyszło mi umierać właśnie w ten sposób. Moje wcześniejsze spotkania ze śmiercią były dużo gwałtowniejsze. Podobało mi się, że jest tak ciemno, tak spokojnie.
Stephenie Meyer, Księżyc w nowiu
A potem pojawił się las. Paprocie.
Wszechobecny chłód. Poczucie beznadziei, pustka. Czyż to nie one towarzyszyły mi każdej nocy, przez kilka ostatnich miesięcy? Dlaczego teraz przechadzając się po lesie z mych koszmarów czuję spokój? Nie wiem. Z trudem rozgarniam rękoma paprocie. Wszystko jest twarde, zmrożone. Wyczuwam kruchość otaczających mnie, uśpionych roślin. Spoglądam w dół, pod stopy. Odcień mojej skóry niewiele różni się od bieli śniegu. Przed oczyma przemyka mi obraz z dzieciństwa , kiedy jeden jedyny raz zatraciłam się w zimnie, spacerując boso po śniegu, tracąc poczucie czasu i zapominając o wszystkim.
Podobnie jest teraz. Milczenie i harmonia tego miejsca mnie usypia, zamraża, spowalnia moje tętno, synchronizując je z zastygłą przyrodą. Wszystko jest tak ciche, spokojne i usypiające, że z trudem sobie przypominam kim jestem i dlaczego się tutaj znalazłam.
Umarłam?
Wciągam głęboko powietrze, jakbym z w ten sposób zdołała zaprzeczyć nasuwającemu się wnioskowi. Powietrze jest świeże, rześkie. Zamykam oczy, rozkoszując się ledwo wyczuwalną nutą sosnowych igieł. Robię krok do przodu, mając nadzieję, że może w zaświatach pech mnie opuścił i nie złamię nogi potykając się o zmrożony korzeń…
prawda?
Z każdym oddechem coraz mnie interesuje czy … zaraz, co ma mnie interesować? Czuję swoje myśli, wspomnienia zlewające się z powietrzem, odpływające, znikające, może na zawsze, rozpadające się w mroźnym powietrzu. To, co tak usilnie pragnęłam zatrzymać w swej pamięci wydaje mi się nieważne, nieistotne. Strumień powietrza wysysa ze mnie uczucia, strzępki obrazów z przeszłości w jakiejś niezwykłej osmozie świadomości, oddaję swe zmartwienia, smutki, niespełnione nadzieje. Dwa słowa przychodzą mi na myśl, by zaraz potem ulotnić się z oddechem. Tabula rasa.
Nagle jakiś zabłąkany promień światła pada na mą twarz. Otwieram oczy. Nie czuję zdziwienia spoglądając ze wzgórza na rozciągające się z przede mną wzniesienia pokryte białym puchem, iskrzącym się w słońcu. Podnoszę w wzrok i zatapiam się w blasku.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
::
phore theme by Kisioł
.
Bearshare
Regulamin